sobota, 28 stycznia 2017

Rozdział 3

     Jakoś szło. Jakoś.
     Nie ogarniał wielu rzeczy. Wiedział to po drugim dniu. Fizyka w praktyce - pewnie! W teorii... nie bardzo. Czuł się zagubiony i niestety, było to po nim widać. Powiedzieli mu to nowi znajomi. Stef i jego dziewczyna Leinah. Urocza, niska dziewczyna okazała się być najlepszą przyjaciółką jego obiektem zainteresowań. Padme Naberrie, córka byłego wolontariusza w Ruchu Pomocy Uchodźcom. Teraz - wykładał na uniwersytecie. Sama startowała na królową Naboo, ale ostatecznie zrezygnowała, lecz została w bliskich kontaktach z rządem. Dostała pewne zapewnienie na wysokie stanowisko. Jej profil był przede wszystkim polityczny. Nie widziała dla siebie innej przyszłości. Dość trudną poprzeczkę mu postawiła.
    Podczas jednej z przerw w nowym towarzystwie, został wezwany do gabinetu dyrektora. Jego przyjaciel krzyknął do zobaczenia, albowiem mieli bardzo podobny plan lekcji. Jego dziewczyna - również, ale przede wszystkim polityczny, tak, jak jej najlepsza przyjaciółka. Co za ironia.
     - Anakinie, widzę, że sobie nie radzisz - zaczął naczelny budynku.
    - Owszem i to nie jest wcale wina poziomu. W każdej szkole czułbym się, jak... - Ugryzł się w język. - Byłbym zacofany. Wie pan jaka jest moja sytuacja. Dobrze mi tu, cieszę się, że mogę się rozwijać. Przeszłość i moja edukacja w niej mi nie pozwala.
    - Obiecuję ci pomoc. Załatwię ci osobę bardzo odpowiedzialną, inteligentną i mającą trochę wolnego czasu. A młodzież ma jej wiele. Lepiej wracaj na lekcje. Powodzenia.
     - Dziękuję bardzo
   Poszedł na wiedzę o społeczeństwie, piątą lekcję z ośmiu. Zdecydowanie, najłatwiejszy i najciekawszy przedmiot. Czemu? W końcu ogarniał co się dzieje w galaktyce oraz była kwestia Jedi. Fascynacja cały czas w nim trwała. Chciałby, aby ktoś go wybrał, chciał zostać Jedi, ale nie miał pojęcia jak przebiega cały proces. Miał nadzieję, że tutaj się dowie. Nie, żeby liczył na jakiś potencjał, co pozwoli mu przejść do Zakonu Jedi, bo przeszło mu z wiekiem. Samo wyjaśnienie pytań, na które kiedyś pragnął odpowiedzi miało sprawić, że poczuje się spełniony.
     W pewnym momencie rzucił o blat datapad i schował twarz w dłonie, po czym przetarł swą facjatę. Musiał się na chwilę ogarnąć, bo nie wyrabiał, nie rozumiał tego durnego przedmiotu, który gościł na jego planie, jako ostatni. Stef popatrzył na niego z kamienną twarzą. Anakin odwzajemnił spojrzenie i mimiką okazał zmęczenie oraz bezradność. Oczywiście, nie mogło się odbyć bez cienia ironii w ruchu oczu. Jego wybawieniem był dzwonek kończący cały tydzień i zapowiadało się wolne. Czuł dziwną wolność, a dla tych dzieciaków ta wolność oznaczała dostanie się na lepszą stronę - i tak co tydzień.
     - Anakinie, pozwól tu - poprosił dyrektor. Obok niego stała Padme. Skywalkerowi nie wiele czasu zabierało całkowite rozluźnienie.
     - Tak? - zwrócił się uprzejmie.
    - Znalazłem dla ciebie pomoc. Od następnego tygodnia będziecie zostawać po zajęciach lub spotykać się w waszych domach - poinstruował.
    - Dobrze. Dziękuję. - Po słowach chłopaka głowa szkoły oddaliła się. Skywalker został sam z Padme, ale zaraz również się ulotnił mówiąc na odchodnym:
     - Dziękuję.
     Uśmiechnął się pod nosem.
     Czy mogło być lepiej?! Świetnie! Zaczyna się od niewinnej pomocy, a prawdopodobnie, taką miał nadzieję, skończy się na czymś większym. Ten człowiek tylko ułatwił mu pracę!

     Padme wzięła talerz od matki i zaczęła nakrywać do stołu. Jej starsza siostra wybrała się na spacer z córkami, więc dziewczyna mogła śmiało porozmawiać z matką. Temat, który mogła poruszyć zmusiłaby Solę do idiotycznych uwag i szczegółowych pytań.
     - Do mojego grafiku doszły korepetycje - przemówiła.
     - Komu je będziesz udzielać? - zapytała rodzicielka. Zapewne większość mam zapytałaby, czy jej dziecko będzie udzielać korepetycje, czy ktoś jemu. Jobal Naberrie była jedną z tych, których dzieci były wybitnie uzdolnione i w ich przypadku, druga opcja jest mało możliwa.
     - Anakin Skywalker - odpowiedziała dziewczyna. - Zaprzyjaźnił się ze Stefem, więc Leinah wie to i owo. Wychował się na Tatooine. Jakoś zebrali pieniądze wraz z rodzicami narzeczonej jego brata i tu mieszkają. Ma trudności, bo nigdy się nie uczył. Ma wiedzę ogólną na poziomie dwunastolatka. Leinah poprosiła o pomoc. Zaprowadziła mnie do dyrekcji i się zgodziłam - uśmiechnęła się Padme.
      Jej mama odwzajemniła ten gest. Zdecydowanie, nie była taka jak inne. Większość wzorowych dzieci ma przyjaciół na takim samym poziomie. Mimo jakieś pozycji, Naberrie nigdy się nie wywyższali. No, Sola może trochę, bo wolała zostać przy swoim nazwisku niż przy nazwisku męża, bo bardziej rozpoznawalne. Mimo wszystko, oni nikogo nie oceniali ani zmuszali do takiej, czy innej przyjaźni lub miłości. Sola poślubiła architekta, a Padme ma szaloną, średnio uczącą się przyjaciółkę z charyzmą. Przyprowadzenie Anakina do jej domu, to żaden problem.
     - Witam! O czym mowa? - przywitała się starsza córka Naberrie.
     - O tym, że już obiad - odparła młodsza.
     - To tyle? A w szkole co? - dopytywała się Sola. - Jak nowy chłopak? Widziałaś go w ogóle?
    - Tak, mamy większość tych samych zajęć. Smacznego - życzyła Padme siadając do stołu. Po chwili zaczęła nakładać sobie na talerz jedzenie z miną, która dobitnie oznaczała koniec tematu poruszanego przez siostrę. Mimo wszystko, chłopak i jego problemy z nauką to świeżość, więc czemu kontynuować rozmowę o kimś, kto jest jej nieznany? Poza tym, Sola zawsze dopytywała się i śmiała oraz kochała plotki. Padme często zastanawiała się, jak to możliwe, że to ona jest młodsza, skoro była dojrzalsza.
_______________________________________
Dzień dobły! Zgadnijcie kto jest znowu chory. Tak, to ja. Kiwiś xD
Zaczęły się ferie, może będę bazgrolić jak najęta, może nie - zobaczy się.

Niech Moc będzie z Wami!

3 komentarze:

  1. Witaj!
    To znowu ja! 😂 Komentuje tu już dzisiaj drugi raz 😂💪🏻
    Mam chwile czasu, bo właśnie jadę do Parku Oliwskiego, więc pewnie na snapie będzie dużo jpg 😂💞
    Kurde, ale Cassanowa z Anniego 😂 Chociaż to tak trafnie nie opisuje, bo tylko do Padme podbija, ale ciiii...
    Ja właśnie skończyłam ferie, czemu nie mogły trwać miesiąc. Mogę się przenieść do innego województwa, żeby nadal trwały? 😭
    Życzę mnóstwa weny i czekam na kolejna część!
    NMBZT!
    White Angel 🌸

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: nie. Mów. Nic. O. Feriach.
    Błagam, dlaczego moje się już skończyły? To niesprawiedliwe. Najgorszy termin :(
    Ah, ale się Anniemu poszczęściło! Chyba polubiłam bardziej Anidałę. Zobaczymy xd ogólnie to to mi się bardzo podoba, każdy ma swój plan zajęć, ale śmiesznie xd
    Ja tam żyję jeszcze jakoś, ale do szkoły... nie chcemy... Ych, zdrowiej. Ja 1 tydzień ferii kiedy był ładny śnieg przeleżałam w łóżku. Nie polecam.
    Okej, dość tego narzekania. Do zobaczenia!
    Dziecinka 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Yo!
    Yaay, to mi się podoba ^^ Chocw sumie zastanawiam się o co cho z tym całym dostaniem się do Zakonu... Hm... Jak to się odbywa w tym AU? Mam nadzieję, że to niedługo wyjaśnisz...
    Ale daaaw jak tu się robi uroczo ^^ Romansidło full wypas, żebym ja tak miała dobrze w prawdziwym życiu, meh... Aaaaanyyywaaayyy...
    NMBZT! <3
    Sonia

    OdpowiedzUsuń