Trochę o Kiwisi

Dziwny, szalony człek. Dość niski, bo 162 cm, a brzmi to, jak 160 cm. Niewątpliwie, tak wyglądam - jak skrzat 160 cm wzrostu, co jest bardzo dziwne, bo poziom zrycia mojej bani jest dwa... trzy... cztery... pierdyliard razy wyższy! Jeśli sądzisz, że mam wysokie ego, to mam, ale tylko w chwili głupawki. Śmieszek ze mnie straszny, pomysłów głupich w bród! Dowód? Na przykład ten blog! Styl ubierania dopiero odkrywam, więc na tę chwilę możecie mnie zobaczyć w wersji przesłodzonego malucha lub poważnej dziewczyny, w eleganckich bluzkach dobranych do sportowych butów... koloru różowego! Szczyci się byciem deskom i płaskodupiem. Ma pieknego zeza, który miał ją opuścić w styczniu 2017, a stwierdził, że pomęczy ją do kwietnia. Siedzi w wiecznej separacji z weną, która nie dba o cudowny związek pisarski, wiecznie jej nie ma. Miłości jest w niej wiele, a zarazem ogranicza się strasznie! Kogo kocha Kiwisia? Wieloletni lub dobrze poinformowani czytelnicy na pewno ogarnom. Wielkom miłościom Kiwisia darzy jedzenie w postaci wszelakiego fast food'u, albowiem, wbrew pozorom, szybciej schudnie po 12 kebsach niż po niejednej sałatce. Radosna posiadaczka MUSKU, zwanego Patatajem. Matka Meg i Smerfa, co kompletnie udowodnić się nie da, bo w przeciwieństwie do swojej matki, nie grzeszą cudownościom i w ogóle, tylko wzrostem, ale za to mondrościom mogom się szczycić... po mamusi, oczywiście. Dumna miszczyni padawana Bejbe oraz wspaniała ą ę Poniatovski wspólniczka Patelni w shipowaniu wszelakiego Spoby. Kiwiś od 30 sierpnia 2016 jest szczęśliwą ciocią swojego siostrzeńca, z którego matką całe życie próbuje w zgodzie żyć. Jak widać, udaje się, nadal żyją i wożą swe tyłki po po galeriach handlowych, gdzie celem są księgarnie, skąd wynoszą książki i wracają do galerii parę miesięcy później na ekranizacje. Mimo błędów popełnionych celowo w swym opisie, Kiwisia, za pomocom Patataja, stała się grammar nazi, soł nawet własna dysleksja jej nie straszna. Wiełny fan Imagine Dragons i szablonów Annie/Wiki. Od dzieciństwa wielki fan Star Wars, wyjący na śmierci Ewoków, Hana Solo i głęboko przeżywający śmierć aktorów jej ulubionych serii.
Jakkolwiek człek, o którym jest tu napisane, jest nienormalny, tak poznać go nie poznacie pod przykrywką człowieka z manierami, coby psychiatryk się nie dowiedział, że po ulicach Polski grasuje idiotyczny przypadek psychicznego kataklizmu.

2 komentarze:

  1. Lol, czytając końcowe słowa myślałam, że mówisz o Kaczyńskim. XDDDDD Ale co on by tu niby miał robić xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Dali tej krejzolce pasztet ❤ kto go wymyślił święty jest!

    OdpowiedzUsuń